Zdjęcia słowackich dzidziusi w strojach zdobywają Amerykę. Spojrzyjcie na tę wspaniałość (tłumaczenie artykułu)

Zdjęcia słowackich dzidziusi w strojach zdobywają Amerykę. Spójrzcie na tę wspaniałość

Fotografie z warsztatu Moniki są wyjątkowe. Połączenie słowackiej tradycji i dziecięcej niewinności zainteresowało i w dalekim świecie.
Foto: Archíwum Monika Klučiarová

ZŁOTE MORAWCE 14 sierpnia - Profesjonalna fotografka rodzinna Monika Klučiarová zdecydowała się na swoje powołanie przed kilkoma laty. Sztuka ta zachwyciła ją pierwszy raz, gdy widziała swojego dziadka w ciemnym składziku jak wywoływał filmy. Później przyszedł podziw dla fotografów weselnych i ich doskonałej umiejętności rozplanowywania sobie wszystkiego w czasie. ,,Wtedy we mnie w pełni narodziło się pożądanie, by być fotografką. Byłam przeświadczona, że by to była dla mnie ogromna cześć. Dziś niezmiernie szanuję sobie swoje powołanie, tak samo jak swoich klientów, dzięki którym nieustale się doskonalę," zdradziła nam Monika.


Foto: Archíwum Monika Klučiarová

W ramach rodzinnego fotografowania Monika poświęca się też temu najmilszemu, noworodkom. ,,Praca z dzidziusiami jest przepiękna. Stale się tu uczę czegoś nowego, a z każdą sesją zyskuję nową wiedzę," powiedziała podniecona Monika. Noworodkowe sesje zdjęciowe mają jedną ważną zasadę, którą muszą dzieci spełniać. Nie są to żadne miary ani nic podobnego. Chodzi tu o ,,wiek", który jest decydujący. ,,Zawsze staram się zrobić zdjęcie dzieciątku do 14 dni od narodzenia, najczęściej jednak staram się zdążyć na ten 10-ty dzień, kiedy jest dzidziuś jeszcze bardzo senny," wytłumaczyła. W sesjach biorą udział też mamy, które asystują. Więc, jak Monika przyznała, są to takie wspólne dzieła powstające bezpośrednio w domu dzidziusia.



Foto: Archíwum Monika Klučiarová

Robienie zdjęć malutkich aniołków Monika awansowała i dodała mu specjalnego wdechu. Ubiera dzieci w stroje z różnych stron Słowacji. Poza tym, że dzięki krawieckiej rodzinie, z której pochodzi, potrafi docenić doskonałą robotę, doskonałość strojów dziś zauważa i bez obiektywu aparatu. ,,Teraz zauważam stroje nie tylko z krawieckiej i haftowanej strony. Jako fotograt zauważam bogate barwy i wzory. O tym jest fotografia. I jestem dumna, że urodziłam się w narodzie, który jest jako jeden z niewielu autorem cennych, ludowych klejnotów." Strojów dla noworodków szuka w konkretnych gminach i wsiach. Zawsze sobie tylko wymyśli, jakim konkretnym jest zainteresowana i szuka zręcznych rąk, które je na miarę uszyją.


Foto: Archíwum Monika Klučiarová
Ujęcia dzieci w strojach Monika zebrała razem i stworzyła kalendarz. Jej zamiarem było złapać go jakoś inaczej i dodała mu coś specjalnego. Pragnęła przenieść kalendarz na inny poziom. ,,Swoją twórczością chciałam reprezentować kulturowe bogactwo naszego narodu, nietradycyjnie awansować piękno tradycji, która jest również połączona z myślą dziecięcej niewinności i czystości. Chciałam, aby ten kalendarz nie był tylko surowym miernikiem czasu, ale aby w sobie niósł pewną artystyczną wartość, " zdradziła Dobrym novinom autorka. Pierwszy kalendarz powstał na rok 2018, a przygotowanie trwało mniej więcej rok i pół. Już na pierwszy rzut oka widać, że do dzieła przyłożyło ręce też wielu innych, między nimi i rzemieślnicy. ,,10-dniowi artyści, wyszywaczki, krawcowe, szewc, rzeźbiarz, prawniczka, dwaja księża i oczywiście fotograf," przyznała z uśmiechem.


Foto: Archíwum Monika Klučiarová
Projekt „Krojované bábätká“ (Dzidziusie w strojach) jest ogromną przynętą. Stopniowo przechodzi przez wystawy po całej Słowacji. Widzieć go mogły oczy na zachodzie, przez środek aż po wschód Słowacji. Ostatnio się jednak Monika Klučiarová cieszy z tego, że jej twórczością wyrażono ciekawość i za wielką wodą. Dzięki Słowaczce Andrei Sebenman żyjącej w USA jej kalendarze, pozdrowienia i pocztówki będą już niedługo sprzedawane w Narodowym Czeskim i Słowackim Muzeum i Bibliotece. Chodzi o jedyne akredytowane muzeum w swoim rodzaju w USA.


 Andrea Sebenman
Andrea Sebenman Foto: Archíwum Monika Klučiarová

To jednak nie jest wszystko. Szkoda byłoby nie wspomnieć, co się przygotowywuje z pracą Moniki. Poza sprzedażą by bowiem mógł projekt zabłysnąć na własnej wystawie właśnie w Stanach Zjednoczonch Ameryki. Jak nam sama przyznała, wszystko jest kwestią czasu. O wszystkim się negocjuje i trzeba tylko cierpliwie czekać. Słowackie dzidziusie w naszych pięknych strojach więc już może niedługo podbiją daleką Amerykę.


Artykuł źródłowy po słowacku (link):
 autor: Dobrocká, Dominika.  
Dobrenoviny.sk, 14 Aug. 2018, 

 

Komentáre