Tłumaczenie słowackiego artykułu 
(odnośnik:)
Abyście coś takiego zobaczyli, musicie wyjechać za granice Starego Kontynentu. Albo udacie się do tych pięknych regionów Słowacji i ujrzycie to, czego nam zazdroszczą i gdzie indziej.(odnośnik:)
,,Na Slovensku existuje povolanie, ktoré už v celej Európe zaniklo"
TATRY WYSOKIE 19 czerwca (Dobré noviny) – to są najmniejsze wysokie góry świata, ale mimo to pysznią się wyjątkowym unikatem. Tatry Wysokie są ostatnią europejską basztą, gdzie przetrwała profesja wysokogórskich nosiczów. Silni, zamyśleni i mimo niebezpieczeństwa kochający nasze góry.
Ogromny nakład na plecach, silne nogi, które przemierzają przez niestabilne chodniczki i ostre skaliska, a to w każdej pogodzie. I tak można by zwięźle scharakteryzować tatrzańskich ,,szerpów”. A to wszystko tylko po to, aby spragnionym turystom nawet na wysokości ponad 2000 metrów nad poziomem morza mogli nalewać na przykład piwo.
| Na archiwalnym zdjęciu nosicz górski Rastislav Koriščák niesie na krosnach nową pralkę na Chatę Zamkowskiego w Tatrach Wysokich, 25 lutego 2013. Foto: TASR - Oliver Ondráš (źródło: Dobré noviny) | 
W rzeczywistości jest ich już tylko garstka, ale i tak są atrakcją numer jeden. Dowodzą bowiem, że kiedy się chce, to się wszystko da. I to nawet mimo 80 kilogramów na nosidłach, gdzie poza tym wspomnianym piwem ,,wleczą” też i pożywienie, gazowe butle, materiały budowlane i inne przedmioty codziennego użytku, bez których się osoby prowadzące schroniska nie obejdą. ,,Kiedyś wynieśliśmy do schroniska przystanek autobusowy. Turyści stanęli normalnie obok niego i czekali, tacy byli pomyleni” - wspominał dla ČTK nosicz ze Schroniska pod Rysami Jaro Švorc.
Bez nich by to nie były Tatry
To wszystko by tam mógł wywieźć też helikopter. Mógł. A byłoby to prawdopodobnie tańsze. Tylko że jakby zniknęli wysokogórscy nosicze, nie byłyby to już Tatry, które znamy i które kochamy. 
Wiedzą to też osoby prowadzące schroniska, którzy szanują tych ludzi za ich pracę i głównie wierzą im. Kiedy im bowiem obiecują, że przyjdą, to przyjdą. Dlatego że kiedy w górach dacie słowo, musicie go dotrzymać. Choćby nie wiem co. Idzie po prostu o honor tatrzańskich nosiczów, który nie może się za nic na świecie zaplamić. 
| Foto: TASR - Oliver Ondráš (źródło: Dobré noviny) | 
Tylko, że na wyniesieniu nakładu ich praca ani trochę się nie kończy. Pomagają wielu osobom prowadzącym schroniska też ze zwykłymi czynnościami, takimi jak gotowanie herbaty, obieranie ,,kartofli” czy po prostu sprzątanie i drobne prace budowlane. Nie robią tego dla pieniędzy, nagrodą jest dla nich jest uczucie współnależność z przyrodą, świeże powietrze i niebo obsypane gwiazdami.
I Alpy nam ich zazdroszczą
Tylko że nie każdy nosicz dostanie się do celu. Chociaż nie raz znają każdy korzeń czy kamyczek, drogi w Tatrach są poważnie zdradliwe. A jeszcze bardziej pogoda, która często zmienia się tu z sekundy na sekundę. I niejednego nosicza czeka też niebezpieczeństwo, które może wybiegnąć zza krzaków, dlatego że właśnie w Tatrach jest największe prawdopodobieństwo spotkania naszego ,,misiowatego” drapieżnika.
| Foto: TASR - Oliver Ondráš (źródło: Dobré noviny) | 
Wielu turystów ma równocześnie problem wynieść na górę samych siebie. Na przykład z Hrebieka, gdzie się kończy kolej zębata, do Schroniska Téryego (2005 m n.p.m.) wzniesienie wynosi około 700 metrów. Zwykłemu człowiekowi zabierze to trzy i pół godziny, tatrzański nosicz obwieszony nakładem zrobi to i w dwie godziny. Poza tą trasą jednak ich ciało i dusza mierzą też na legendarną Rainerkę, Schronisko pod Rysami, Zbójnicką Chatę, Zamkowskiego czy Skaliste Schronisko.
Zawód wysokogórskich nosiczów przeszedł w ostatnim stuleciu przez wielkie zmiany. Na przykład w Alpach zanikł, w Tatrach  wyrosło nowe pokolenie nosiczów. Niektórzy ostaną dzień, po prostu spróbują i koniec. Inni poradzą sobie przez jeden sezon, ale niektórzy zostawią tu swoje serce i zostaną na zawsze. Dla tych ,,ostatnich” wielkim wzorem i legendą jest znaczący taternik, przewodnik górski i osoba prowadząca schronisko Štefan Zamkovský, który majestatycznym Tatrom Wysokim ofiarował całe życie. 
  | Na archiwalnym zdjęciu z 12 września 2008 nosicz górski niesie 100 kg nakładu do Schroniska pod Rysami w Dolinie Mengusowskiej w Tatrach Wysokich. Foto: TASR - Oliver Ondráš (źródło: Dobré noviny) | 
Cześć tatrzańskim przewodnikom oddaje film dokumentalny Pavla Barabáša ,,Wolność pod nakładem”, który zyskał uznanie też poza granicami naszego małego-wielkiego kraju. Jednak jeśli wybierzecie się do Tatr osobiście, wyjątkowość tego zwodu możecie zobaczyć też na żywo. I wierzcie czy nie, naprawdę jest to przeżycie.



Komentáre
Zverejnenie komentára